Koniec programu "kredyt 0%" (zamiennie "Mieszkanie na start") wywołał liczne dyskusje wśród ekspertów, deweloperów oraz potencjalnych kredytobiorców. Decyzja ta, ogłoszona przez ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka, zaskoczyła wielu, zwłaszcza że program ten miał być odpowiedzią na problem wysokiego oprocentowania kredytów hipotecznych w Polsce, które są niemal dwukrotnie wyższe niż średnia europejska.
Bartosz Guss, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD), skrytykował opóźnienie w podjęciu decyzji o rezygnacji z programu. Wskazał, że osoby poszukujące mieszkań były zbyt długo trzymane w niepewności, licząc na mechanizm wsparcia w obliczu rekordowo wysokiego oprocentowania kredytów hipotecznych. W rezultacie wiele osób, znajdujących się na granicy zdolności kredytowej, nie mogło uzyskać finansowania na zakup nieruchomości.
Rezygnacja z programu „Mieszanie na start” wpłynęła również na rynek deweloperski. Dla wielu firm deweloperskich program ten był nadzieją na dalszy wzrost cen mieszkań. Jednak po ogłoszeniu decyzji o jego anulowaniu, nadzieje te zostały rozwiane. Mimo to giełda zareagowała spokojnie, co sugeruje, że rynek już wcześniej uwzględnił możliwość rezygnacji z programu w swoich wycenach.
Program „Mieszkanie na start” od początku budził kontrowersje. Niektórzy eksperci wskazywali, że takie dofinansowanie mogłoby prowadzić do podniesienia marż przez deweloperów i w efekcie do wzrostu cen nieruchomości. Michał Piątkowski w rozmowie z RMF FM stwierdził, że „pomysł na kredyt 0 procent jest niedobrym rozwiązaniem”, argumentując, że dofinansowanie kredytu mogłoby spowodować wzrost cen mieszkań o 30-40 procent.
W obliczu rezygnacji z programu, rząd zapowiedział przedstawienie nowego, kompleksowego programu mieszkaniowego w pierwszym kwartale przyszłego roku. Minister Paszyk podkreślił konieczność znalezienia rozwiązań, które pomogą Polakom w obliczu wysokiego oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Jednym z proponowanych kierunków jest zwiększenie udziału budownictwa społecznego, co jednak wymaga czasu i odpowiednich działań legislacyjnych.
Rezygnacja z programu „Mieszkanie na start” (kredyt 0 proc.) uwidoczniła potrzebę bardziej przemyślanych i kompleksowych rozwiązań w polityce mieszkaniowej. Krótkoterminowe programy wsparcia mogą prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji, takich jak wzrost cen nieruchomości, co ostatecznie nie przynosi korzyści dla społeczeństwa. Kluczowe jest zatem skupienie się na działaniach zwiększających podaż mieszkań, uproszczeniu procedur oraz zwiększeniu dostępności gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. Tylko takie podejście pozwoli na stworzenie trwałego i zrównoważonego rynku mieszkaniowego, odpowiadającego na aktualne potrzeby społeczeństwa.
W nadchodzących miesiącach kluczowe będzie obserwowanie działań rządu w zakresie nowej polityki mieszkaniowej oraz ocena ich skuteczności w kontekście realnych potrzeb obywateli i stabilności rynku nieruchomości.
Paweł Grubiak - licencjonowany doradca inwestycyjny i ekspert kredytowy
Przyszłość programu „Kredyt na Start”
Ministrowie finansów i funduszy o “Kredycie na start”
Rok 2025 zapowiada się jako kluczowy moment dla polskiej polityki pieniężnej. Czy inwestorzy mają powody, by wierzyć w obniżki...
Czytaj dalejProgram „Kredyt na Start”, znany także jako „Kredyt 0 Procent”, to jedna z głównych inicjatyw rządowych mających wspierać...
Czytaj dalejDecyzje dotyczące stóp procentowych są kluczowym narzędziem polityki monetarnej. W Polsce ich znaczenie wzrosło w kontekście...
Czytaj dalej